Wyobraźcie
sobie Człowieka, który zapomniał, czym jest dla niego Ważne. Ważne, którym żył,
wciągał w nozdrza wraz z powietrzem, z którym rozmawiał, do którego codziennie
się modlił. Próby wnikania, dlaczego zapomniał, to oddzielna rozprawa. Teraz stoimy
obok Człowieka w momencie, który ma mu dać odpowiedź, czy jeszcze pamięta.
Jest
piąta rano. W zasadzie powinien spać. Tym bardziej, że chłodno. Ale on już stoi
w tych drzwiach i za chwilę spróbuje. O czym w tej chwili myśli? Czy myśli? Czy
stara się patrzeć na dawne Ważne oczami zapamiętałego wyznawcy jedynej słusznej
wiary, którym niegdyś był? A może wyzbył się już tamtych naleciałości i jest
wobec Ważnej doktryny nastawiony podejrzliwie? By nie powiedzieć: ironicznie? Z
pozycji osoby, która wie więcej i nie poddaje się indoktrynacji. Co ma w głowie
Ten, Który Jeszcze Nie Wie, Czy Wróci? Czy wróci? I - jeśli tak - jak będzie ów
powrót wyglądał?
Mam
zamiar się dowiedzieć. Na razie dajmy Mu pobiec.