Mówią:
ma. Czy mają rację?
Kto
ma rację? Czym ona jest i w jakie przybrana jest atrybuty? Czy może naga jest i
prosta, bez wymyślnej biżuterii prawd?
Prawda.
Jedna, bezwzględna choć nieodgadniona czy też zależna od wiatru i krzywizny ust
głoszącego?
Czy
to, co teraz myślę i czego pragnę jest prawdziwe czy umówione? Jeśli jest
wartością bezwzględną czy wystarczy, że zamknę oczy i stanie się?
Ściągam
powieki w lekki grymas życzenia. Niech się stanie. Niech zatem będzie, nim
otworzę oczy.
Czy
już otworzyć?
A jeśli
nie zapuka do drzwi i zgasnę w przykrej tonacji zawodu?
Wszystko.
Chcę wszystko i chcę teraz. Nasłuchuję. Wszystkiego.