niedziela, 18 września 2011

Potrzebna niedziela

Potrzebna bardziej, niż by się mogło wydawać. Bo wrażenia mogą być złudne, tak jak stereotypy. Te ostatnie tworzą nam w głowach niepotrzebne blokady, które znieść i pokonać mogą jedynie ogromna wiara oraz niepisana acz przypisana siła. Moc, jaka drzemie w największych siłaczach. Za takich mam dzisiejszych bohaterów – panów Kurka (podwójne brawa za nagrodę indywidualną), Jarosza, (wspaniały rudzielec cudownie nam grał, ech), Gruszkę, Nowakowskiego, Możdżonka, Żygadła, Kosoka, Kubiaka, jeśli pominęłam któregoś dziś grającego to najmocniej przepraszam, emocje. Emocje, wariactwo i cudowne uczucie, które towarzyszyć może jedynie tym nierozsądnym marzycielom, co mieli nadzieję i głośno się do tego przyznawali. Jeszcze się to, jak widać, opłaca. I życzę tego każdemu, komu brakuje wrażeń, każdemu straconemu krytykowi ironiście, wszystkim tym, co teraz biją brawo, a wczoraj pluli przez oba ramiona. Brąz cenniejszy niż złoto, głównie ze względu na fakt pokonania niby niepokonanych Rosjan, zdziwionych niezmiernie i drugi raz z rzędu odstawionych na bocznicę sławy. Dwa wielkie rozbiory Rosji. Pierwszy dokonany przez Serbów, których przeogromna radość nie mogła nikogo pozostawić obojętnym. Wielki dali pokaz, bezcenna męska radość. I niech im złoto będzie, zasłużone i szczęśliwe. My cieszymy się brązem, o które nikt biało-czerwonych nie podejrzewał. Prócz romantyków oczywiście.
Oprócz pudła siatkarskie Mistrzostwa Europy zaserwowały parę innych, niewymiernych dobrodziejstw. Kilku nowych kibiców na przykład. Najmłodszy ma już nawet własny szalik i wie, że kibicowanie jest fajne. Za chwilę urodzi się kolejny, i daj Boże, żeby to nie była Zosia, tylko Kuba. Mały Kubuś dostanie od cioci piłkę miast gryzaka. Turniej dał też możliwość wyładowania, wywrzeszczenia tykającej bomby. Zawsze to jakieś ujście, i nie trzeba się tłumaczyć z pobudek.
Straty? Są. Biało-czerwona kwietna girlanda. Ale jakoś to przeżyjemy, rodacy.
Pozdrowienia dla wszystkich wybornych kibiców!
Niedziela zamyka się całkiem niezłym bilansem. Czy będzie dodatni, czas pokaże. Wskazówki gonią się w koło, ścigając w domysłach – tak, tak, nie, tak, lewo, prawo, strzał, brak.