I trzeba je realizować. Dzisiaj zabrzmiało to inaczej. Sensowniej. Dodało odwagi. Ubrało nagą nieśmiałość w kostium założeń. Aspiracje potrzebują niekiedy kopa z zewnątrz. Bo powiedziane zostało, że największym niebezpieczeństwem dla większości z nas nie jest to, że mierzymy za wysoko i nie osiągamy celu, ale to, że mierzymy za nisko i cel osiągamy. Tak mówią Michały. Jeden z nich to Anioł. Żywię nadzieję, że drugi nie sprowadzi mnie na samo dno piekieł wstydu.